Głuszyca Górna (610) – znaki żółte – Przeł. pod Czarnochem (665) – znaki niebieskie – Janowiczki (620) – znaki żółte – Szonov (440) – znaki zielone – Kościół św. Małgorzaty (465) – szlak narciarski – Krzyżówka ze szlakiem niebieskim (610) – znaki niebieskie – Czervena hora (740) – znaki zielone – Przeł. pod Czarnochem – znaki żółte – Głuszyca Górna. Długość: 20 km. Suma podejść: 600 metrów.
Parkujemy na placyku pod lasem w Głuszycy Górnej, niecały kilometr od granicy polsko-czeskiej na przełęczy pod Czarnochem (665 m). Jak widać wiosenna zima (18.04) zaskoczyła na wysokości ok. 600 m n.p.m. Drogowcy się jednak nią nie przejęli, bo odcinek 3 km brakującej szosy między Głuszycą a Janowiczkami, który mógłby stanowić doskonały skrót komunikacyjny do Broumova od lat ignorują.
Na przełęcz pod Czarnochem (665 m) z drewnianą wiatą docieramy łagodnie wygodną leśną drogą za znakami żółtymi.
Obok granicznego szlaku zielonego – po stronie polskiej napotkamy tu trasy rowerowe prowadzące trawersem zboczy Gór Suchych. Wybieramy jednak niebiesko znakowany szlak czeski i wygodną drogą nieznacznie obniżamy się w stronę Janowiczek.
Położoną pod samym grzbietem Gór Suchych wieś osiągamy obok budynku restauracji Zameczek z roku 1916. Z jej tarasu rozciąga się ładny widok na dolinę Ścinawki i wał Broumowskich Ścian oraz Teplickich Skał. Tym razem widać również granicę między zimą a wiosną.
Jesteśmy na ziemi broumowskiej, której dzieje wiążą się z zakonem benedyktynów – również Janowiczki założyli mnisi reguły św. Benedykta z Nursji. Miało to miejsce za czasów Jana Chotowskiego z Chotowa, który był opatem w 2 połowie XVI wieku. Po benedyktynach pozostał m.in. oliwetiński browar – i w janowicki “Zameczku” napijemy się tamtejszego “Opata”.
W Janowiczkach istniał także barokowy kościół św. Jana Chrzciciela wzniesiony w 2 połowie XVII wieku, ale został zniszczony w latach 50-tych XX wieku, kiedy to wieś jako nadgraniczną w ramach “przyjaźni” między sąsiadami bloku “ludowego” wyludniono.
Szlak niebieski schodzi główną ulicą Janowiczek – po prawej zza budynków pensjonatowych i znad wyciągów narciarskich opadających w dolinę Krowiego Potoku otwierają się kolejne widoki m.in. na Szpiczak.
Na krzyżówce szlaków w centrum wsi znaki niebieskie odbijają w lewo, wracając na graniczny grzbiet Gór Suchych, my zaś za znakami żółtymi schodzimy prosto dalej, mijając przydrożną figurę św. Jana Nepomucena. Osiągamy wkrótce skrzyżowanie dróg przy stawie w dolnej części wsi.
Z tego odcinka po lewej odsłania się widok na zalesiony masyw Bobrzego Wierchu (740 m) – cel pierwszego etapu naszej wędrówki.
Na wspomnianym skrzyżowaniu dróg w dolnej części Janowiczek szlak żółty skręca w lewo i rozpoczyna podejście do bliskiej granicy lasu.
Jednostajnie wznosimy się wygodnym duktem, a potem, cały czas prosto, coraz bardziej stromą i węższą drogą na płytkie siodło między Czerwoną Górą (747 m) po lewej i Bobrzym Wierchem (740 m) po prawej (ok. 710 m).
Po kilkuset metrach, na granicy zarastających stopniowo łąk szlak żółty kieruje się w lewo i schodzi w dolinę Czarnego Potoku, nieco powyżej kamieniołomów melafiru nad Rożmitalem – obecnie stanowiącym część Broumova. W tyle ładnie widać kopy Bobrzego Wierchu i Czerwonej Góry.
Opuszczamy główną drogę, która schodzi do Rożmitalu i skręcamy w lewo, podchodząc nieznacznie skrajem lasu do pobliskiej krzyżówki ze szlakiem niebieskim do Broumowa.
Znaki żółte przecinają szlak niebieski i wznoszą się malowniczym pasem łąk na siodło między bezimiennym wzgórzem po prawej a głównym grzbietem Gór Suchych.
Na rozległych pastwiskach po lewej wypasane jest bydło górskiej rasy szkockiej.
Na lewo widać przecinkę na Wysokiej (750 m) – najwyższym szczycie południowej części Gór Suchych.
Na wspomnianym siodle, tuż nad najwyższą częścią Szonova, szlak żółty skręca w prawo i obniża się stopniowo rozległymi łąkami z panoramą Bobrzego Wierchu w tyle.
Dochodzimy do ładnej barokowej figury maryjnej – świadectwa benedyktyńskiej przeszłości tych ziem.
Za figurą wychodzimy na drugą stronę grzbietu z rozległą panoramą Kotliny Broumowskiej oraz niemal całych Gór Stołowych ze Szczelińcem Wielkim i Koruną przed nami.
Osiągamy spłaszczenie terenu, gdzie dołącza szlak zielony z Rożmitala. Przed nami za pasem łąk widać cel naszej wycieczki – barokowy kościół św. Małgorzaty w Szonowie.
Aby go jednak osiągnąć oba szlaki prowadzą nieco ponad kilometr przez Szonow – wyludniającą się nadgraniczną wieś łańcuchową nad wpadającym już po polskiej stronie do Ścinawki Szonowskim Potokiem. Założyli ją w 2 połowie XIII wieku benedyktyni z Broumova, sprowadzając na te ziemie kolonistów z krajów Rzeszy. Już w roku 1325 istniał tu drewniany kościół św. Jana Ewangelisty. W roku 1432 wieś jako klasztorną splądrowali husyci. Ciekawostką jest, iż jak podają Czesi na stronie osady – pod koniec maja 1945 roku wieś obsadzili Polacy, ale ostatecznie decyzją Wielkiej Trójki przyznano ją Czechosłowacji.
Widok z rejonu krzyżówki szlaków na kościół św. Małgorzaty w Szonovie
Do położonego malowniczo na łąkach kościoła “svatej Markety” dochodzimy w prawo od cmentarza i neogotyckiej kaplicy aleją – odnogą szlaku zielonego.
Kościół św. Małgorzaty w Szonowie niestety jest w trakcie remontu – odnowiono już dachówkę na nawie i gontowe zwieńczenia wież.
Kościół św. Małgorzaty został wzniesiony przez broumowskich benedyktynów w latach 20-tych XVIII wieku i zastąpił wcześniejszą drewnianą budowlę położoną w centrum wsi. Miejscowe dzwony zostały skonfiskowane na potrzeby wojska podczas I wojny światowej i ponownie – podczas II wojny światowej.
Po wojnie kościół był nieużytkowany i niszczał – wnętrze spustoszyli szabrownicy. Kościół jest jedną z dziesięciu świątyń jaką broumowscy benedyktyni wybudowali za czasów opata Otmara Zinke w sąsiadujących z klasztorem wsiach. Jedną z nich jest naskalna kaplica Hvezda.
Wał Hvezdy jest łatwo dostrzegalny z rejonu kościoła, najlepiej podejść drogą do biegnącej w pobliżu szosy broumowskiej, bo panorama z przeciwległego jej skraju jest jeszcze bardziej rozległa i obejmuje najwyższe partie Gór Stołowych.
Na lewo, ponad Szonowem widać grzbiet Wysokiej (750 m).
Wspomnianą szosą wracamy do krzyżówki przy cmentarzu i wybieramy niebiesko znakowany szlak narciarski, który razem ze znakami zielonymi skręca w prawo i zakosami wychodzi ze wsi.
Łagodnie wznosimy się do kapliczki na skraju lasu. W tyle mamy coraz szerszą panoramę Szonowa.
Nad wsią, na horyzoncie ponownie wyłaniają się Góry Stołowe ze Szczelińcem.
Przy niedawno odnowionej po dewastacji kapliczce zagłębiamy się w las. Droga zakręca w lewo, mijamy niewielkie skałki i dochodzimy do skraju kolejnych łąk.
Tu na krzyżówce duktów szlak narciarski odbija w lewo od szlaku zielonego i rozpoczyna łagodne podejście trawersem granicznego grzbietu Gór Suchych.
Krótki odcinek lasem doprowadza na następny pas pastwisk na przełęczy pod widocznym z lewej Rudnym Wierchem (654 m). Panorama stąd sięga Karkonoszy, oprócz tego widać oczywiście rejon Broumova i pokonaną przez nas trasę po łąkach poniżej.
Cały czas szlakiem narciarskim i wygodnym duktem zagłębiamy się w las i zakosami okrążamy grzbiet Wysokiej Skały oraz głęboko tu wciętą dolinę Szonowskiego Potoku.
Za nią teren ponownie się wznosi, a z lewej przybliżają łąki z panoramą Gór Stołowych i Orlickich w głębi – z Orlicą i przecinkami wyciągów rejonu Zieleńca. Znajdujemy się teraz nad mijanym wcześniej pastwiskiem krów rasy szkockiej.
Zaraz też w lesie po minięciu kolejnej, tym razem suchej dolinki trasę naszą przecina szlak niebieski (uwaga, bo brak tu drogowskazu) – kierujemy się nim w prawo stopniowo podchodząc przez wysokopienny las.
Po niecałym kilometrze niezbyt męczącego podejścia osiągamy granicę polsko-czeską nad przysiółkami Bartnicy. Na granicy napotykamy polski szlak zielony z Tłumaczowa do Golińska. Oba szlak wznoszą się jednostajnie granicą, mijając odejście lokalnej trasy do wsi Bartnica.
Osiągamy spłaszczoną wierzchowinę Czerwonej Góry (747 m), której wierzchołek znajduje się na lewo od szlaku, po czeskiej stronie granicy.
Po prawej otwiera się nam przecinka, z której, jeśli do niej podejdziemy można obejrzeć północną część Gór Sowich oraz Górę Włodzicką.
Graniczna dróżka zakręca w prawo i osiąga niewybitny, bliźniaczy dla Czerwonej Góry wierzchołek Leszczyńca (736 m).
Za kolejnym zakrętem szlaku przy trasie napotykamy sterczący z ziemi tzw. Trzypański Kamień – kamień graniczny z roku 1739, wyznaczający dawniej styk granic Śląska, Czech i ziemi kłodzkiej.
Granica polsko-czeska obniża się teraz łukiem, nad opadającą na czeską stronę przecinką w lewo, do Janowiczek odchodzą czeskie znaki niebieskie.
My trzymamy się granicy, którą krótko i dość łatwo podchodzimy na Czarnocha (718 m). Na szczycie w prawo odchodzi krótki szlak łącznikowy do Głuszycy Górnej.
Wierzchołek Czarnocha jest częściowo wylesiony. Rozległy wiatrołom z panoramą masywu Włodarza i Wielkiej Sowy w Górach Sowich opada na północny stok. Przecinka otwiera się także na czeską stronę granicy, gdzie wśród szczytów Gór Suchych najbardziej rozpoznawalny jest kopiasty Szpiczak (880 m) z wieżą widokową.
Z Czarnocha znaki zielone niezbyt stromo schodzą łukiem na przełęcz pod Czarnochem, gdzie napotykamy znajomy szlak żółty, którym w prawo po kilkuset metrach osiągamy parking stanowiący początek i koniec naszej wycieczki.