Powtórka w Lwim Dole

Rozdroże pod Średniakiem (930) – znaki niebieskie – Rozdroże pod Łysociną (1060 m) – znaki żółte – Granica pod Łysociną (1090) – bez znaków – Łysocińskie budy (970) – znaki czerwone – Czestnik (1000) – znaki niebieskie, bez znaków i zielone – Spalony Młyn (780) – bez znaków – Vasova louka (1140) – bez znaków – Pod Sowim Siodłem (1120) – znaki żółte – Przeł. Okraj (1046) – znaki żółte i niebieskie – Rozdroże pod Średniakiem. Długość: 18 km. Suma podejść: 650 metrów.

I tym razem nie obyło się bez niespodzianek – zdjęcia i opis poniżej obrazują nieco inny wariant trasy niż wyżej wskazany “bezpieczny” – od krzyżówki na wiatrołomie pod Czarną Kopą schodziliśmy przez Żaclerskie budy i dolną część Małej Upy, następnie podchodziliśmy szlakiem zielonym do żółtego. Nie polecam tego wariantu z dwóch względów – (1) trzy mapy jakie oglądałem [w tym aktualny podkład z mapy.cz] nie uwzględniały zarośnięcia widniejących na niej drogi łączącej w teorii zgrabnie wiatrołom z Żaclerskimi budami, która niespodziewanie kończy się w terenie gęstymi świerkami, następnie jest nieco zawalona pniakami większych drzew, wreszcie trzeba pokonać dolinkę Potoku Dubrawy, za którą dróżka znów się odnajduje (2) na odcinku między Żaclerskimi Budami a Małą Upą, za mostkiem na Sowim Potoku, na prostej jak strzała drodze przez łąki pewien Czech postawił sobie tabliczki z życzeniem by nie przechodzić przez jego teren prywatny. Wygląd trasy opisanej w nagłówku na tym odcinku (wiatrołom pod Czarną Kopą – rozdroże pod Jelenką) można obejrzeć na zdjęciach w tym wpisie, tam też znajduje się opis.

Na trawersie Łysociny

Trasę rozpoczynamy idealną na rozgrzewkę stokową rampą (szlakiem niebieskim), łagodnie wznoszącym się stokami Lasockiego Grzbietu. Pewną monotonię odcinka rekompensują widoki, które, przy dobrej widzialności, obejmują, obok najwyższych partii Rudaw Janowickich oraz rejonu zalewu w Bukówce, także Góry Wałbrzyskie i Masyw Ślęży.

Widoki z trawersu Łysociny / Ślęża i Chełmiec z trawersu Łysociny

Dalszą panoramę w stronę wschodnią przesłania niestety Borowa (1056). Dochodzimy do niszczejącej wiaty na rozdrożu pod Łysociną i przed ścianą ciemnych smreków skręcamy w prawo, lekko pod górę, od lat nie odnawianym szlakiem żółtym prowadzącym ku granicy państwa. Powód nieodnawiania tego odcinka jest mi nie znany, być może chodzi o granicę “kompetencji” sąsiednich oddziałów PTTKu, które tu się spotykają.

Borowa / Rozdroże pod Łysociną

Mijamy zarastającą przecinkę i, obok rumowiska z kamieni, osiągamy polsko-czeską granicę. Tu ważna informacja: zwykle dalszy odcinek ścieżki prosto jako nieznakowany jest zamykany przez KRNAP w okresie od drugiej połowy lipca do połowy października. Jest to o tyle dziwne, że prowadzi on łagodnie w dół, obok kolejnych, ukrytych w lesie chatek do wynajęcia, wyprowadzając wkrótce na polanę z Łysocińskimi Budami, gdzie znajdują się dwie gospody, czynne w sezonie wiosenno-letnim.


Polana z Łysocińskimi Budami

Polana jest dość malownicza, a panorama z niej, obok pobliskiego grzbietu Rychorów, obejmuje także dalej położone Sudety Środkowe – z Górami Stołowymi i Orlickimi. Ścieżka przewija się jej skrajem, wychodząc na asfaltową drogę z Górnych Alberzyc do Małej Upy, którą prowadzi szlak czerwony.

Łysocińskie Budy

Idziemy nim krótko w prawo na tzw. Czestnik – rozległe rozdroże z… placem zabaw dla dzieci oraz elementami ścieżki zdrowia. Można tu dotrzeć także od naszego wyjścia na polsko-czeską granicę, podchodząc szlakiem zielonym na Łysocinę i skręcając na jej wierzchołku w lewo, w nieznakowaną ścieżkę (wariant dłuższy o ok. 0,5 km z dodatkowym ok. 100 m przewyższenia). Wybieramy szlak niebieski i rozpoczynamy łagodne z początku zejście, wygodnym duktem, oglądając z przecinek niedaleką Śnieżkę.

Śnieżka z Czestnika / Śnieżka spod Długiego Grzbietu

Przecinamy linię wysokiego napięcia opadającą z Długiego Grzbietu (1085) i dochodzimy do rozwidlenia duktów z ładnym widokiem na rejon Lwiego Dołu – Jeleniej Doliny, obejmującym m.in. Śnieżkę, Szimowe Chałupy i Jelenią Górę (1172).

Panorama spod Długiego Grzbietu na rejon Lwiego Dołu / Zbliżenie na Śnieżkę i Szimowe Chałupy

Szlak niebieski wiedzie tu w lewo, dalej w dół, na kolejnej krzyżówce zostawiamy go, skręcając z prawo, wraz z narzucającą się drogą. Cały czas prosto (wkrótce dołączy do nas szlak zielony, który będzie jednak nieco kluczył wśród świerków po prawej – najlepiej iść prosto duktem) schodzimy do drogi Trutnov – Mała Upa, tuż przy gościńcu Spalony Młyn.

Rużova hora, Śnieżka, Jeleni hora i Czarna Kopa spod Długiego Grzbietu / Śnieżka między drzewami

Teraz musimy pokonać ok. 300-metrowy odcinek asfaltem, co ułatwiają wysepki po lewej i prawej stronie, do wylotu doliny Jeleniego Potoku (drugi mostek po lewej).

Dolina Małej Upy przy Spalonym Młynie

Lwim Dołem prowadził jeszcze niedawno żółty szlak turystyczny, jednak Czesi postanowili z niego zrezygnować. Pozostała ścieżka rowerowa i tablice informacyjne o ciekawszych miejscach, także w języku polskim.

Dolny odcinek Lwiego Dołu

Mimo to odcinek 1,5 kilometra, który musimy pokonać do wylotu Chodnika Biskupa Dubrawy jest, poza występującymi miejscami bystrzami na Jelenim Potoku dość monotonny, zaś asfaltowa nawierzchnia daje się w gorętsze dni we znaki.

Progi na Jelenim Potoku / W dolinie Jeleniego Potoku

Początek Chodnika Biskupa Dubrawy, przy stopniu wodnym na Jelenim Potoku, jest dobrze oznaczony i nie sposób go przegapić. Jak już pisałem, budowę chodnika rozpoczęto w roku 1885, a miejscowa hrabina nazwała go imieniem biskupa. Chodnik odnowił po latach KRNAP. Prowadzi on prosto jak strzała, stokami Jeleniej Góry (1172), z przecinek pojawiają się widoki na dolinę i jej otoczenie, w tym skalne rumowiska na zboczach Rużovej hory.

Na chodniku biskupa Dubrawy

Za głęboko wciętym Slunnym dołem, którym spływa Krzyżowy Potok, pojawia się spłaszczony wierzchołek Rużovej hory. Wygląda stąd dość dziko – nie widać ani chaty Rużohorki, ani przeprowadzonej tuż pod wierzchołkiem kolei gondolowej na Śnieżkę. Ta ostatnia pojawi się nam dopiero w górnej części podejścia.

Widok na Rużovą horę / Zza smreków wyłania się Śnieżka

Wysokopienny las świerkowy przechodzi w młodszy i niższy, widać też zniszczenia w drzewostanie na przeciwnym stoku doliny.

Podejście Biskupim Chodnikiem / Szczyt Śnieżki z Biskupiego Chodnika

Wreszcie nachylenie podejścia maleje wraz z rzednącymi świerkami. W tyle oglądamy perspektywę doliny z Penkavczym vrchem (1105) i wystającą zza grzbietu Svetlą (1244) w masywie Czernej hory. Przed nami, obok Śnieżki, wyrastają Czarny Grzbiet i Czarna Kopa.

Widoki z górnej części podejścia chodnikiem na otoczenie Lwiego Dołu

Malejące świerki to znak że dochodzimy ponownie do wijącej się przez Lwi Dół i jego stoki  asfaltowej drogi, której okazałem pętlę właśnie ścięliśmy. Na prawo znajdują się ławeczki, pozwalające odpocząć, podziwiając efektowną panoramę.

Panorama górnej części Lwiego Dołu ze Śnieżką

Do szczytu Śnieżki w linii prostej jest stąd ok. 2 kilometry, nic dziwnego że jest doskonale widoczny. W sobotę było na nim wyjątkowo tłoczno, jak się potem okazało – m.in. w związku z “charytatywnym pochodem” z czeskiej strony, w charakterystycznych żółtych koszulkach. jedna z uczestniczek, idąca szlakiem czerwonym od strony Równi, zasłabła i zmarła tuż pod wierzchołkiem. Pojawiło się także nad Śnieżką kilka paralotni.

Widoki na Śnieżkę z drogi opasującej Lwi Dół

Idziemy teraz wspomnianą asfaltową drogą w stronę Śnieżki do pierwszego rozwidlenia, na którym skręcamy w prawo. Ta część, zwana kiedyś Vasovą louką, szybko zarasta świerkami i za kilka – kilkanaście lat obecna malownicza panorama może się mocno zdezaktualizować.

Rejon dawnej Vasovej louki nad Lwim Dołem

Po ok. 150 metrach skręcamy ponownie w prawo, w wąską początkowo ścieżkę, przekraczającą spłaszczone tu ramię między Czarną Kopą a Jeleni horą i na kolejny rozdrożu w lewo, w narzucającą się drogę.

Jeszcze jeden widok na Śnieżkę / Śnieżka i Czarna Kopa z wiatrołomu na pd. wsch. zboczu

Osiągamy skraj zarastającego świerkami wiatrołomu – tzw. Wielkiego Połomu, który zajmuje rozległe połacie pd. wsch. stoków Czarnej Kopy. Ma to swoje i dobre strony w postaci rozległej panoramy na otoczenie Przełęczy Okraj z Kowarskim i Lasockim Grzbietem.

Wielki Połom – widoki na rejon: Przeł. Okraj / Lasocki Grzbiet

Widoki z wiatrołomu: Czarna Kopa i Skalny Stół / Mała Upa

W miarę jak schodzimy wiatrołomem, po prawej pojawia się coraz szersza panorama, sięgająca Sudetów Środkowych (Góry Stołowe i Orlickie) oraz Wschodnich (Masyw Śnieżnika i Wysoki Jesionik).

Widoki na Sudety Środkowe i Zachodnie / Zbliżenie na Szczeliniec Wielki i Skalniak, w tle: Hruby Jesenik, Czarna Góra i Śnieżnik

Jak wyżej wspomniałem na krzyżówce wśród smreków należy odbić w lewo, pod górę, w stronę widocznej granicy wysokopiennego lasu – dalszą część tej trasy do Przeł. Okraj opisano pod tym odsyłaczem. Poniżej opisuję faktyczne przejście.

Rejon krzyżówki w dolnej części wiatrołomu


Tak, jak napisałem na wstępie, początkowo droga prosto biegnie spokojnie w dół jak na mapie, jednak na ok. 150 metrów (w linii prostej) od doliny potoku Dubrawy kończy się niespodzianie młodymi smrekami. Są one niezbyt zwarte, ale przejście utrudniają pniaki i resztki starych, powalonych drzew. Zachował się również na dalszym odcinku ślad chodnika w postaci bruzdy, ale w kilku miejscach jest on albo zarośnięty gęstymi młodymi świerkami, albo zawalony pozostałościami wcześniejszego drzewostanu.

Widok na Przeł. Okraj z dolnej części wiatrołomu pod Czarną Kopą / Widok na wschodnie partie Karkonoszy

Niemniej, trzymając się wspomnianych śladów dotarliśmy na krawędź dolinki, w której znajduje się, niewidoczny z góry, kilkumetrowy wodospad Dubrawy, zauważywszy że ścieżka na przeciwległym zboczu kończy się wprawdzie zarośniętym częściowo osuwiskiem, ale dalej się rozszerza. Ponadto, mimo braku mostku, schodząc zakosami, można przekroczyć potok po kamieniach.

Nad kaskadami Dubrawy / Przekraczając potok

Na przeciwległym stoku trzeba zachować ostrożność, w miejscu, gdzie ścieżka się albo osunęła, albo jest zawalona pniami drzew, jednak już po ok. 100 metrach mamy porządną dróżkę, która po kolejnych 100 metrach, sprowadza nas na znajomą asfaltową obwodnicę na skraju polany z górną częścią Żaclerskich Bud.

Lasocki Grzbiet z Żaclerskich Bud / Żaclerskie Budy

Skierowaliśmy się kawałek asfaltem w lewo, mijając miejsca parkingowe dla gości bud i na skraju łąki odbiliśmy w lewo, w dół, w wyraźny dukt. Z miejsca, w którym zagłębia się on w las łatwo dotrzeć do pobliskiego Zawojowego Wodospadu. Dukt sprowadza wkrótce na kolejny pas łąk, gdzie skręciliśmy w lewo, kładką przekraczając Sowi Potok.

Dukt przy Żaclerskich Budach / Kładka na Sowim Potoku

Mijając kolejne, malowniczo położone chatki doszliśmy do szosy z Trutnova w niższej części Małej Upy (tzw. Mała Upa Smreki), zostawiając z prawej lesistą Hajdę (995).

Majowe łąki w dolnej części Małej Upy

Za nami zostały Jelenia Góra i Czarna Kopa, z niepozornie stąd wyglądającym wiatrołomem.

Dolna część Żaclerskich Bud / Czarna Kopa z dolnej części Żaclerskich Bud

Ok. 150 metrów od wyjścia na szosę w lewo odbija łącznikowy szlak zielony, którym dotarliśmy do rozdroża Pod Jelenką, tam wychodząc na szlak żółty (połączenie z opisanym w nagłówku wariantem).

Pod Czarną Kopą / Na szlaku żółtym

_____________________________________________________________

 Najładniejszy odcinek szlaku żółtego zaczyna się już po ponownym wyjściu na łąki, w momencie gdy wydaje się on dochodzić do szosy trutnovskiej. Odbija jednak w lewo i wiedzie wśród łąk oraz zabudowań z widokami na otoczenie doliny Sowiego Potoku i Małej Upy oraz wyłaniający się na horyzoncie masyw Czernej hory.

Na szlaku żółtym

Po prawej przesuwa się wyrównany wał Lasockiego Grzbietu, w tyle rozszerza się panorama otoczenia doliny Małej Upy.

Widoki ze szlaku żółtego na otoczenie doliny Małej Upy

Przed samą Przeł. Okraj rozpoczyna się obszar bardziej zwartej zabudowy Pomeznich (Granicznych) Bud. To ostatnia okazja by obejrzeć Lasocki Grzbiet i Śnieżkę – a właściwie sam jej czubek, wyłaniający się zza skłonu Czarnej Kopy, na którym wiatrołom widać teraz w całej okazałości.

Lasocki Grzbiet z rejonu Pomeznich Bud / Śnieżka z rejonu Pomeznich Bud

Przy punkcie informacyjnym wychodzimy na szosę i przekraczamy nią granicę. Stąd jeszcze nieco ponad kilometr (częściowo szosą) za znakami żółtymi i niebieskimi do naszego punktu wyjścia pod Średniakiem. Po drodze zaliczymy jeszcze zarastającą przecinkę z widokiem na Góry Sokole i Kaczawskie.

Potok w Pomeznich Budach / Widoki spod Przeł. Okraj na Góry Sokole i Kaczawskie

MAPA

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *